31 sty 2014

... Original Source - Mint & Tea Tree - żel pod prysznic

Witam!

Nigdy nie kupowałam żeli pod prysznic firmy Original Source, ponieważ uważam, że są za drogie. Bardzo się więc ucieszyłam przechadzając się pomiędzy półkami w Rossmannie i widząc pod żelem o zapachu miętowym etykietkę "cena na do widzenia" i kwotę 3,29 zł.
Był to upalny letni dzień i decyzja o zakupie miętowego żelu zapadła błyskawicznie. Nie mogłam doczekać się powrotu do domu i wypróbowania go.


Obietnice producenta:

"7927 prawdziwych listków mięty użytych do stworzenia jednego intensywnie chłodzącego żelu pod prysznic Original Source Mint and Tea Tree wywoła zimny dreszczyk na Twojej skórze i ożywi Cię intensywną miętą."

Moja opinia:

Czy może istnieć coś takiego, jak beznadziejny żel pod prysznic? Sądziłam, że nie, ale tylko do czasu... 
Czego zatem wymagam od żelu pod prysznic i jak spisał się OS pod kątem moich kryteriów?

  1. Oczyszczenia - niezbyt dobrze sobie radzi. Mam wrażenie, że myjąc się tym żelem bez użycia gąbki nie pozbywam się ze skóry zanieczyszczeń.
  2. Odświeżenia -  jak wyżej. Jeśli nie czuję się czysta, nie mogę czuć się świeżo.
  3. Ładnego zapachu - to jedyny plus. Produkt pachnie cudownie. Przypomina mi miętowe karmelki. Zapach unosi się podczas aplikacji, ale nie utrzymuje się na skórze.
  4. Mnóstwa piany - piana się wytwarza, ale nie jest trwała. Błyskawicznie zamienia się w wodę.
  5. Wydajności - nawet niezła. Żel jest gęsty, ale przez to, że słabo się pieni, zużywa się dość szybko.
Tak naprawdę, biorąc pod uwagę powyższe kryteria, nie powinnam wydać tak złej opinii na jego temat. Ale to nie wszystko. Jest jeszcze jedna rzecz, która bardzo mnie zaskoczyła i zdyskwalifikowała ten produkt w moich oczach. Mianowicie żel ten masakrycznie wysusza skórę! Po wyjściu spod prysznica i osuszeniu ciała ręcznikiem skóra momentalnie jest wysuszona, szorstka, nieprzyjemna w dotyku i wymaga natychmiastowego nawilżenia. Nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło, a używałam naprawdę wielu żeli pod prysznic z różnych półek cenowych. 
Używałam tego żelu od czasu do czasu, bo szkoda było go wyrzucić, ale zawsze miałam w pogotowiu masło do ciała, bo inaczej moja skóra stałaby się suchą skorupą.

Zraziłam się do marki Original Source i nie sięgnę po ich produkty, choćby ktoś miał mi za to zapłacić.
Ciekawa jestem, czy mieliście podobne odczucia stosując kosmetyki pielęgnacyjne OS, czy zupełnie odwrotnie?

Podsumowanie:
  1. Nazwa: Mint & Tea Tree Shower Packed with Essential Oils LINK
  2. Producent: Original Source
  3. Pojemność: 250 ml
  4. Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Mentha Arvensis Leaf Oil, Sodium Chloride, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Cocamidopropyl Betaine, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Syrene/Acrylates Copolymer, Benzotriazolyl Dodecyl P-cresol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, BHT, Limonene, CI 42090, CI 19140
  5. Cena: ok. 10,00 zł
  6. Ocena: 0/5


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

29 sty 2014

... Oriflame - Hair X - suchy szampon w sprayu

Witam!

Wracam po tygodniu nieobecności, za którą wszystkich Czytelników przepraszam.

Suche szampony uważam za całkiem niezły wynalazek. Nie raz uratował mi fryzurę i sądzę, że od czasu do czasu można sobie pozwolić na jego stosowanie.
Kończył mi się właśnie produkt z Rossmanna marki Isana, więc chciałam wypróbować coś nowego. Postawiłam na firmę Oriflame. Lubię niektóre ich kosmetyki i liczyłam, że na suchym szamponie też się nie zawiodę. Jak było w rzeczywistości?



Obietnice producenta:

"Poręczny kosmetyk w aerozolu z kompleksem Vitadry, idealnie sprawdza się w podróży lub w sytuacjach, gdy nie ma czasu na mycie głowy. Skutecznie oczyszcza włosy bez użycia wody, nadając im miękkość i puszystość. Zawiera mentol, glicerynę i witaminę E."


Moja opinia:

Niestety żadne z zapewnień producenta nie zostało spełnione. Produkt zawiódł mnie zna całej linii. W ogóle nie spełnia swojej funkcji. Nie odświeża włosów, nie oczyszcza, nie sprawia, że wyglądają lepiej. Wręcz przeciwnie: przetłuszcza jeszcze bardziej, obciąża, pozostawia biały nalot, którego w żaden sposób nie można się pozbyć. Po użyciu tego szamponu włosy są oklapnięte, nieprzyjemne w dotyku, oblepione tym proszkiem. Nadają się tylko do mycia. Jeśli mam do wyboru użycie tego szamponu albo wyjście z nieświeżymi włosami, zdecydowanie wybieram drugą opcję. Nie polecam tego produktu.


Podsumowanie:

  1. Nazwa: Hair X Pure Balance Dry Shampoo LINK
  2. Producent: Oriflame
  3. Skład: BUTANE, PROPANE, ALCOHOL DENAT., ORYZA SATIVA BRAN EXTRACT, ISOBUTANE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, PROPYLENE CARBONATE, PARFUM, ISOPROPYL MYRISTATE, AQUA, DICOCOYLETHYL HYDROXYETHYLMONIUM METHOSULFATE, TOCOPHERYL ACETATE, GLYCERIN, PROPYLENE GLYCOL, MENTHOL, DISODIUM PHOSPHATE, PYRIDOXINE HCL, NIACINAMIDE, PHENOXYETHANOL, PANTHENOL, HYDROLYZED YEAST PROTEIN, ALLANTOIN, CITRIC ACID, THREONINE, POTASSIUM SORBATE, BIOTIN
  4. Pojemność: 150 ml
  5. Cena: 15,00 zł (promocyjna)
  6. Ocena: 0/5


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

21 sty 2014

... Soczewki kontaktowe - ACUVUE OASYS vs. AIR OPTIX

Witam!

Dziś post poświęcony porównaniu dwóch marek soczewek kontaktowych. Porównawczą bitwę stoczą szkła ACUVUE OASYS produkowane przez firmę Johnson&Johnson oraz AIR OPTIX firmy Ciba Vision.

Na początek kilka informacji dotyczących soczewek oraz mojej wady wzroku:
  • soczewki J&J są dwutygodniowe, a CV miesięczne;
  • oko prawe: -2,5 dioptrii, cylinder -0,75, oś 150 (soczewki toryczne);
  • oko lewe: -2,5 dioptrii (soczewki sferyczne).
Linki przy wadach i zaletach soczewek odsyłają do ich opisów zamieszczonych na stronie sklepu internetowego szkla.com, w którym zawsze zaopatruję się w soczewki. Jednocześnie zaznaczam, że post ten nie jest sponsorowany i recenzja soczewek wynika tylko i wyłącznie z moich osobistych doświadczeń.

SOCZEWKI SFERYCZNE

Zalety i wady soczewek ACUVUE OASYS sferycznych LINK:
+ bardzo miękkie,
+ łatwo dopasowują się do kształtu oka,
+ nie czuje się ich na oku,
+ filtry UV,
+ można nosić przez 3 tygodnie i nic się z nimi nie dzieje,
+ oznaczenie w postaci cyferek "123" pozwalające sprawdzić, czy soczewka jest prawidłowo odwrócona, 
- niedostępne warianty kolorystyczne.

Zalety i wady soczewek AIR OPTIX sferycznych LINK:
+ dłuższy okres użytkowania za prawie tą samą cenę,
+ dopasowują się do kształtu oka,
+ można nosić przez 6 tygodni i nic się z nimi nie dzieje,
+ można używać w trybie ciągłym, jednak nie dłużej niż 6 nocy,
- czuć obecność "ciała obcego" w oku,
- brak informacji o filtrach UV,
- brak oznaczeń dotyczących,
- niedostępne warianty kolorystyczne, 
- sztywne i dość twarde.

SOCZEWKI TORYCZNE

Zalety i wady soczewek ACUVUE OASYS torycznych LINK:
+ miękkie,
+ dopasowują się do kształtu oka,
+ filtry UV,
+ duży wybór osi cylindra,
- momentami czuć ich obecność na oku,
- niedostępne warianty kolorystyczne,
- pod koniec zalecanego czasu użytkowania szybciej wysychają.

Zalety i wady soczewek AIR OPTIX torycznych LINK:
- bardzo sztywne i twarde,
- trudno dopasowują się do kształtu oka,
- czuć obecność "ciała obcego" w oku,
- niedostępne warianty kolorystyczne,
- brak informacji o filtrach UV,
- szybciej wysychają.

Z moich osobistych doświadczeń wynika, że dużo lepsze są soczewki ACUVUE OASYS firmy Johnson&Johnson. Soczewki te są zdecydowanie bardziej przyjazne oku. Nie czuję obecności soczewek sferycznych, toryczne czasami czuję, ale nie sprawia mi to problemu. Są komfortowe, miękkie i odpowiednie dla osób rozpoczynających przygodę z soczewkami kontaktowymi. Były to moje pierwsze soczewki i, po krótkiej znajomości z AIR OPTIX, znów do nich wróciłam. Współpraca z nimi jest bardzo przyjemna i pewnie jeszcze poeksperymentuję z innymi producentami, ale czuję, że do ACUVUE OASYS zawsze będę wracała.

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne


19 sty 2014

... Soczewki kontaktowe vs. okulary

Witam!

Wiele osób nosi okulary korygujące wady wzroku. Ja również należę do tej grupy i od 15 roku życia mój wzrok wymaga wsparcia.

Jestem krótkowidzem i noszę tzw. "minusy". Zaczęło się od mocy -0,75 dioptrii na obu oczach i przez 15 lat doszłam do mocy -2,5 dioptrii. Wydaje mi się, że to nie jest dużo, zwłaszcza, że znam osoby, którym w tym samym czasie wzrok pogorszył się dużo bardziej. W międzyczasie pojawiał się i znikał astygmatyzm.

Przez cały czas nosiłam okulary, ale moja kuzynka, która ma dużo większą wadę wzroku ode mnie namówiła mnie na używanie soczewek kontaktowych.

Na początku nie potrafiłam sobie tego nawet wyobrazić i koronny argument przemawiający przeciwko soczewkom brzmiał: "nie włożę sobie palca do oka". Jednak z czasem dojrzałam do tej decyzji i po badaniu wzroku zamówiłam soczewki kontaktowe.

Z perspektywy czasu stwierdzam, że była to najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć.

Pierwszego założenia soczewek trochę się bałam, ale moja kuzynka, która mnie tego uczyła, wykazała się anielską cierpliwością. Wszystko spokojnie mi wytłumaczyła i pokazała na swoim przykładzie. Okazało się, że nie taki diabeł straszny. Od tego czasu, a minęło już 1,5 roku, używam szkieł kontaktowych.
Mam też okulary, tak na wszelki wypadek, ale soczewki to zdecydowanie bardziej komfortowe rozwiązanie.

O okularach nie muszę wspominać, ale o soczewkach podam kilka podstawowych informacji. Zaznaczam, że nie jestem okulistą, optykiem ani optometrystą i wszystkie informacje zawarte w ten notce wynikają z moich osobistych doświadczeń i wiedzy zaczerpniętej w czasie użytkowania okularów i soczewek kontaktowych.

Na początku kilka słów o podziale soczewek.

Rodzaje soczewek kontaktowych ze względu na czas użytkowania:
  1. Jednodniowe - najmniej wymagające; jak sama nazwa wskazuje używamy je tylko przez 1 dzień, po czym wyrzucamy i następnego dnia zakładamy nowe.
  2. Dwutygodniowe - służą nam przez 2 tygodnie; na noc soczewki zdejmujemy i przechowujemy w specjalnym pojemniku, zanurzone w płynie pielęgnacyjnym.
  3. Miesięczne - używamy dokładnie tak samo, jak dwutygodniowe, z tym, że przez okres jednego miesiąca.
  4. Kwartalne - analogicznie, jak dwutygodniowe i miesięczne.
Należy jednak pamiętać, że im dłuższy okres użytkowania soczewek, tym bardziej musimy o nie dbać.
Niektórzy producenci soczewek dwutygodniowych i miesięcznych zaznaczają, że można wydłużyć czas użytkowania o 1 tydzień, jednak nie dłużej, ponieważ materiał, z którego są wykonane, traci swoje właściwości.

Jeszcze jeden podział dotyczy rodzaju wady wzroku, czyli:
  1. Sferyczne - dla osób z krótko- lub dalekowzrocznością.
  2. Toryczne - dla osób z krótko- lub dalekowzrocznością i astygmatyzmem.
Zalety i wady okularów:
+ cena - jeśli wada wzroku nie powiększa się zbyt szybko, cena okularów jest zdecydowanie niższa niż soczewek;
+ ładne oprawki - możemy dodać sobie powagi lub wręcz przeciwnie, zaszaleć z kolorami i wzorami, i niewątpliwie dodać naszej twarzy uroku;
- konieczność zakupu drugiej pary okularów korekcyjnych przeciwsłonecznych;
- szybko się brudzą;
- łatwo ulegają zniszczeniu;
- noszenie ich w czasie deszczu to koszmar;
- ograniczenie pola widzenia przez oprawki;
- parowanie szkieł przy dużej różnicy temperatur;
- konieczność dobierania makijażu do rodzaju szkieł.

Zalety i wady soczewek kontaktowych:
+ komfort noszenia - można zapomnieć o wadzie wzroku;
+ podczas słonecznych dni można chronić oczy dowolnymi okularami przeciwsłonecznymi;
+ nieograniczone pole widzenia;
+ dowolność w makijażu;
+ zmiana koloru tęczówki poprzez zastosowanie soczewek kolorowych;
+ nie niszczą się, jeśli oczywiście przestrzegamy podstawowych zasad ich użytkowania;
- cena - zależna od rodzaju soczewek i czasu ich użytkowania;
- nie można ich nosić podczas choroby oczu, np. zapalenia spojówek, jęczmienia itp.

Jak wynika z powyższego porównania więcej plusów znajduje się po stronie soczewek kontaktowych. Bardzo lubię ich używać i robię to z ogromną przyjemnością. Mając założone soczewki czuję komfort psychiczny i zapominam o wadzie wzroku.

Jakie są Wasze doświadczenia na tym polu? Może chcielibyście coś dodać do mojej listy plusów i minusów? Zapraszam do komentowania.

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

16 sty 2014

... Wielka wyprzedaż w drogeriach NATURA

Witam!

Nic tak nie poprawia humoru, jak zakupy.
                                          A zakupy za bardzo niską cenę potrafią wprawić w euforię :)

Przez przypadek trafiłam na wyprzedaż w drogerii NATURA. Nie wiem jak wygląda to w innych sklepach, ale w najbliższej drogerii zaraz przy wejściu jest półka wyprzedażowa. Ceny na niej zaczynają się od 0,99 zł i można tam znaleźć wiele różnorodnych produktów.

Oto moje nabytki:


Za całość zapłaciłam 12,53 zł!

Teraz po kolei:
1. Bell - lakiery do french manicure. W skład zestawu wchodzi biały lakier kryjący i różowy transparentny. Dodatkowo do każdego zestawu dołączony jest szablon z wzorkami. Kupiłam dwa zestawy ze względu na różne odcienie różowego lakieru. Cena 0,99 zł



2. Tołpa - antyperspirant do stóp, hypoalergiczny, do skóry wrażliwej z nadmierną potliwością i otarciami. Cena 3,59 zł



3. Catrice - pomadka Ultimate Shine Nr 110 Shy Flamingo. Cena 1,99 zł



4. Verona Laboratories - krem do twarzy i ciała głęboko nawilżający z dziką orchideą. Cena 2,99 zł



5. Top Choies - okrągłe szczotki do włosów. Jedna dla mnie, druga dla mamy :) Cena 0,99 zł


Tak prezentują się moje łupy :) Wszystko będę testować i z pewnością pojawią się na blogu recenzje wszystkich produktów.

Udało się Wam coś kupić po okazyjnych cenach?

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

14 sty 2014

... Rossmann Babydream - Wind- und Wettercreme

Witam!

Nie mam dzieci, więc skąd u mnie krem dla maluchów?
Zapewne wiecie, że od dłuższego czasu używam kremu Yves Rocher Hydra vegetal, o którym pisałam TUTAJ, i który świetnie się spisuje. Kiedy jednak nadeszły chłodniejsze dni zauważyłam, że pewne partie mojej twarzy przesuszają się i widoczne są tam nieestetyczne suche skórki. 
Postanowiłam zatem zaopatrzyć się w kosmetyk bardziej treściwy. Długo takiego produktu szukałam i niczego sensownego nie znalazłam. Wędrując między półkami w Rossmannie trafiłam do działu dziecięcego i mnie olśniło. Sięgnęłam po krem chroniący dzieci przed wiatrem, mrozem i wilgocią i to był strzał w 10!



Obietnice producenta:



Moja opinia:

Krem zamknięty jest w błękitno-białej tubce, typowej dla produktów tej marki. Jest gęsty, treściwy i tłusty, ale nic w tym dziwnego, zawiera przecież olej z awokado. Szczerze mówiąc podeszłam do tego faktu dość sceptycznie - bałam się zapychania, ale raz kozie śmierć.
Kosmetyk rozsmarowuje się dość trudno, ale jest wydajny. Po aplikacji skóra świeci się jak żarówka, jednak trwa to tylko kilka minut. Krem całkowicie się wchłania, co jest dla mnie ogromnym plusem, ponieważ mogę go stosować na dzień pod makijaż. Mam wrażenie, że z kremem BB Garniera (wersja do cery tłustej i mieszanej) spisuje się lepiej niż Yves Rocher Hydra vegetal. Twarz wydaje się rozświetlona, a przy tym nie jest tłusta.
Produktu używam już drugi miesiąc i nie wyskoczył mi ani jeden pryszcz. Skóra jest odżywiona, miękka i przyjemna w dotyku. Stosuję go głównie na dzień, ale zdarza mi się nałożyć grubą warstwę na noc, po wcześniejszym peelingu. Rano buzia jest gładka, promienna i nawilżona. Po nocnej "kuracji" na dzień używam Hydra vegetal.
Gorąco polecam krem jako alternatywę dla tłustych zimowych produktów ochronnych. Jestem przekonana, że w czasie typowej mroźnej zimy również spisze się doskonale.

Podsumowanie:

  1. Nazwa: Babydream Wind- und Wettercreme
  2. Producent: Rossmann
  3. Skład: 
  4. Pojemność: 75 ml
  5. Cena: 4,00 zł
  6. Ocena: 5/5

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

10 sty 2014

... URODA - Melisa - Płyn micelarny

Witam!

Będąc jakiś czas temu na zakupach w Carrefourze trafiłam na mini szafę kosmetyków marki URODA w bardzo przystępnych cenach. Z racji tego, że skończył mi się płyn micelarny, sięgnęłam po nasz rodzimy produkt.


Obietnice producenta:


Płyn micelarny oczyszcza, łagodzi, pielęgnuje. Zawiera specjalnie dobrane składniki aktywne.

Wyciąg z melisy regeneruje, łagodzi, uspokaja i odświeża. Przynosi ulgę zmęczonej skórze. Chroni ją przed działaniem wolnych rodników i promieni słonecznych.

Wyciąg z zielonej herbaty spowalnia efekt starzenia się skóry, pobudza jej mikrokrążenie, uelastycznia. Działa przeciwutleniająco, łagodząco, tonizująco. Chroni przed wolnymi rodnikami.

Prowitamina B5 działa leczniczo i łagodząco na podrażnioną skórę, wygładza i poprawia jej koloryt.

Płyn ma lekką konsystencję, pozostawia skórę oczyszczoną, zdrową i zadbaną.


Moja opinia:

Spodobało mi się proste opakowanie (plastikowa butelka) z naklejką w biało-zielonej tonacji. Jest wygodne w użytkowaniu i idealnie pasuje wielkością do płatka kosmetycznego.
Stosuję ten płyn do demakijażu twarzy od ok. 4 miesięcy i zużyłam ok 1/4 opakowania (nie maluję się codziennie).
Kosmetyk świetnie oczyszcza skórę z kremu BB, pudru, bronzera, różu i rozświetlacza z drobinkami brokatu, a także resztek rozmazanego tuszu i cieni do powiek po demakijażu oczu. Czasami używam go też do odświeżenia twarzy po całym dniu i w tej roli też sprawdza się znakomicie. Nie podrażnia, nie wysusza, nie powoduje wysypu "niespodzianek". Bardzo go lubię i z pewnością sięgnę po więcej kosmetyków z tej serii.
Dodam jeszcze, że zapach tego płynu jest obłędny. Kocham go! Pachnie świeżo, rumiankowo i bardzo naturalnie. Utrzymuje się kilkanaście minut na skórze i żałuję, że tak krótko mogę się tym zapachem cieszyć. Gorąco polecam płyn micelarny tej firmy.

Podsumowanie:
  1. Nazwa: Płyn micelarny, cera delikatna
  2. Producent: URODA Polska LINK
  3. Skład: 
  4. Pojemność: 200 ml
  5. Cena: 4,00 - 7,00 zł
  6. Ocena: 5/5


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne


8 sty 2014

... O mnie kosmetycznie - #4 - Moje paznokcie

Witam!

Pora na ostatni post z serii "O mnie kosmetycznie", w którym mowa będzie o paznokciach.

Kocham moje paznokcie! Nie twierdzę, że nie mają wad i są piękne, ale uważam je za swoją wizytówkę.

Pazurki rosną mi błyskawicznie. Często muszę je skracać, bo nie jestem w stanie nic zrobić. Płytka jest dość szeroka, nie jest idealnie gładka, mam na niej bruzdy, które wygładzam polerką. Jak są bardzo długie, łatwo się rozdwajają. Skórki wokół paznokci szybko się przesuszają i tworzą się bardzo bolesne zadziorki.

Jednak mimo tych niedoskonałości uwielbiam o nie dbać i je malować.

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

7 sty 2014

... O mnie kosmetycznie - #3 - Moja skóra

Witam!

Przedostatnia, krótka notka dotyczy typu skóry na ciele. 

Na szczęście mam skórę normalną, bez skłonności do przesuszeń, która nie wymaga specjalnego traktowania.

No, może jest kilka newralgicznych miejsc, na których występuje cellulit i rozstępy, ale kosmetyki tutaj na niewiele się zdadzą. Nie wierzę w cuda i doskonale wiem, że bez ćwiczeń i odpowiedniego sposobu odżywiania nie pozbędę się tych problemów. 

Tak więc można uznać, że skóra normalna jest najbardziej adekwatnym określeniem.

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

6 sty 2014

... O mnie kosmetycznie - #2 - Moje włosy

Witam!

Dziś druga część opowieści z kategorii ułatwiającej dobór kosmetyków - włosy.

Aktualnie jestem w trakcie ich zapuszczania (sięgają do brody), ale niezależnie od długości są ciężkie, grube i puszące się

Odkąd pamiętam miałam grube włosy. Warkocze, czy kucyki zawsze mi ciążyły i, jak chyba większość dziewczyn po I Komunii Św. ścięłam je, i od tego czasu już nie udało mi się ich zapuścić. Najdłuższe sięgały do łopatek, ale musiały być bardzo mocno wycieniowane. Każda moja wizyta u fryzjera kończy się na maksymalnym cieniowaniunawet gdy ścinam je króciótko.

Niestety w moim przypadku grubość włosów idzie w parze z porowatością i puszeniem się. Nigdy nie miałam gładkich włosów, bo końce są suche, a włosy przy nasadzie - przetłuszczające się. Dodatkowo niektóre produkty do pielęgnacji i stylizacji powodują łupież. Muszę więc szukać złotego środka i starać się jak najlepiej o nie zadbać.

Od wielu lat farbuję moje pasma i przyznam, że bardzo dużo w tej kwestii eksperymentuję. Miałam na głowie większość kolorów, od blondu uzyskanego za pomocą rozjaśniacza, przez blondy ciepłe, rudości, czerwienie, fiolety, brązy, aż po czerń. Zdaję sobie sprawę, że nie wpływa to korzystnie na ich kondycję, ale cóż poradzić... kobieta zmienną jest ;)

Chyba udało mi się zobrazować stan moich włosów i ułatwię komuś zadanie przy doborze kosmetyków.

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

5 sty 2014

... O mnie kosmetycznie - #1 - Moja cera

Witam!

Postanowiłam napisać serię postów o sobie, a właściwie o mojej skórze, włosach i paznokciach. 

W jakim celu?
Dla Was, moi drodzy. 

Chciałabym, żeby każdy, kto czyta recenzje moich produktów, mógł zajrzeć do odpowiedniej notki i sprawdzić, czy ma typ cery, włosów lub paznokci podobny do mojego, i tym samym móc ocenić przydatność danego produktu.

Zapraszam na część #1 - cera

Ogólnie rzecz biorąc mam cerę mieszaną, czyli tłustą w strefie T, ze skłonnością do przesuszeń w okolicach skroni i przy skrzydełkach nosa oraz normalną na policzkach. Tyle ogólników, teraz pora na szczegóły.

Czoło - gładkie z rozszerzonymi porami, bez zaskórników (czasami coś mi tam wyskoczy, ale bardzo rzadko), szybko się przetłuszcza, miejsca przy skroniach skłonne do przesuszeń i nieestetycznych suchych skórek.

Nos - mnóstwo zaskórników, błyskawicznie się przetłuszcza, bardzo rozszerzone pory, rzadko pojawiają się na nim pryszcze. Podobnie jak na czole, pojawiają się tutaj od czasu do czasu suche skórki. Są to miejsca przy skrzydełkach nosa i przesuwają się poziomo w stronę policzków.

Broda - mnóstwo zaskórników, szybko się przetłuszcza, rozszerzone pory, raz w miesiącu występuje wysyp pryszczy (przyczyna - ogólnie znana).

Policzki - skóra normalna, żadnych problemów.

Powieki - gładkie, tłuste, opadające, konieczność stosowania bazy pod cienie.

Skóra pod oczami - cienka, z prześwitującymi żyłkami (widocznie cienie), dość dobrze nawilżona.

Usta - generalnie gładkie, ale łatwo ulegające przesuszeniu.

Szyja - skóra normalna z bardzo dużą skłonnością do comiesięcznych niespodzianek.

Tak wygląda opis mojej cery i mam nadzieję, że pomoże Wam to ocenić przydatność produktów.

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

1 sty 2014

... Nowy Rok - nowy wygląd bloga :)


Witajcie w Nowym Roku 2014!!!

Nie wiem, czy Wam również, ale mi czas nieubłaganie ucieka. Wydaje się, że wcale nie tak dawno witaliśmy rok 2013, a tym czasem stoimy u progu roku 2014. 

Z tej właśnie okazji postanowiłam zmienić wygląd bloga. Jak pewnie zdążyliście zauważyć, zaglądając do mnie wcześniej, lubię ciemne kolory, jednak tym razem postawiłam na biel i zieleń. Co o tym myślicie? Mam nadzieję, że Wam się spodoba, bo ja jestem bardzo zadowolona ze zmian.

Zmiany będą widoczne również w sposobie przedstawiania recenzji. Postanowiłam wszystko uporządkować i działać według przemyślanego schematu. Liczę na to, że będzie się Wam lepiej czytało moje posty i łatwiej będzie Wam znaleźć interesujące Was informacje o produktach.

Korzystając z okazji, życzę Wam i sobie wielu czytelników, mnóstwa pomysłów na dodawanie nowych wpisów oraz więcej czasu dla siebie :)

Happy New Year!!!

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne