28 mar 2014

... Yves Rocher Expert Reparation - balsam odbudowujący do skóry bardzo suchej

Witam!

Balsam trafił do mnie jako prezent do pierwszego zamówienia, którego dokonałam w firmie Yves Rocher, czyli mniej więcej rok temu. Byłam zaskoczona pojemnością, ponieważ 150 ml na kolana nie powala, a cena jest wręcz kosmiczna. Chcecie się dowiedzieć, czy przekonał mnie do siebie? Zapraszam na dalszą część notki.



Obietnice producenta:

"Balsam odbudowujący do skóry bardzo suchej to idealny kosmetyk dla osób, którym zależy na szybkiej regeneracji bardzo suchej, zniszczonej skóry. Dzięki zawartości masła karite bio o działaniu intensywnie odżywiającym i regenerującym skórę, ten gęsty, bogaty balsam błyskawicznie i długotrwale poprawia stan bardzo suchej skóry, przynosząc ukojenie i przywracając komfort."


Moja ocena:

Balsamy do ciała kojarzą mi się z półpłynnymi lub kremowymi kosmetykami, zamkniętymi w butlach lub tubach. Produkt Yves Rocher znajduje się w zakręcanym pudełku, ma bardzo gęstą i treściwą konsystencję, na pierwszy rzut oka przypomina masło do ciała. Przez tak zbitą formę dość trudno się rozprowadza na skórze, ale znalazłam na to sposób: nabieram niewielką ilość balsamu na dłonie, chwilkę w nich ogrzewam i dopiero wtedy wcieram w ciało. Wówczas problem znika, a produkt staje się bardzo wydajny.
Obietnica producenta odnośnie regeneracji suchej skóry jest w 100% spełniona. Wchłania się błyskawicznie i od razu po aplikacji mam wrażenie, że skóra jest jak nowa - mocno nawilżona, gładka, miękka i taka "pulchna". Nie wiem, jak to dokładnie opisać, jest bardzo przyjemna w dotyku, aksamitna. Taki efekt utrzymuje się nawet przez 2 dni, pomimo brania prysznica.
Jedynym minusem jest dla mnie zapach - bardzo dziwny, sztuczny, chemiczny i długo się utrzymujący, a tym samym uciążliwy. Poza tym balsam odbudowujący Yves Rocher jest moim faworytem. Nigdy nie miałam tak intensywnie działającego kosmetyku, który jednocześnie nie zostawia na skórze żadnego filmu
Dodam, że dla mnie cena jest stanowczo za wysoka i nigdy nie kupię tego balsamu. Gdybym nie dostała go w formie prezentu, nigdy nie miałabym okazji go przetestować. 
Mimo wszystko serdecznie polecam wszystkim, którzy borykają się z przesuszeniami skóry.



Podsumowanie:

  1. Nazwa: Balsam odbudowujący do skóry bardzo suchej
  2. Producent: Yves Rocher LINK
  3. Pojemność: 150 ml
  4. Skład: Aqua/Water/Eau, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Coco-Caprylate/Caprate, Behenyl Alcohol, Brassica Campestris (Rapeseed) Oil, C-12-15 Alkyl Benzoate, Methylpropanediol, Dimethicone, Cetyl Alcohol, Arachidyl Alcohol , Tribehenin, Myreth-3 Myristate, Mangiferin, Methyl Glucose Sesquistearate, Phenoxyethanol, Parfum/Fragrance,  Arachidyl Glucoside, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sorbic Acid, Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide
  5. Cena: 59,00 zł
  6. Ocena: 5/5

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

24 mar 2014

... Papryka z farszem ryżowo - cukiniowym

Witam!

Przy okazji porządków na karcie pamięci, znalazłam zdjęcie faszerowanej papryki. Postanowiłam podzielić się z Wami przepisem na to pyszne danie, które nadaje się zarówno na obiad, ciepłą kolację, imprezę, czy spotkanie z przyjaciółkami (nawet tymi na diecie).



Składniki na 12 porcji:

  • 6 papryk (wykorzystałam białe, ale kolorowe podniosą walory estetyczne dania)
  • 1,5 szklanki ryżu
  • 1 średniej wielkości cukinia
  • 3 duże marchewki
  • 2 cebule
  • olej/masło/oliwa do smażenia
  • przyprawy: sól, pieprz, mielone chili

Sposób wykonania:

Paprykę myjemy, usuwamy gniazda nasienne, przekrawamy na pół i gotujemy na pół twardo.
Ryż gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu.
Marchewkę ścieramy na tarce (na grubych oczkach), cukinię kroimy w kostkę. Cebulę kroimy w kostkę i lekko podsmażamy na patelni. Dodajemy do niej cukinię i marchewkę. Dusimy pod przykryciem do miękkości. Gdy wszystkie warzywa będą miękkie dodajemy ryż i wszystko dokładnie mieszamy. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i chili (lub innymi przyprawami w zależności od upodobań). Farszem wypełniamy wcześniej ugotowane papryki. Przed podaniem podgrzewamy w piecyku lub mikrofali. Całość można polać dowolnym sosem (polecam pomidorowy).
Smacznego :)

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

23 mar 2014

... Joanna Styling Effect - krem podkreślający loki

Witam!

Przychodzę dziś do Was z notką na temat produktu do stylizacji włosów, którego używam prawie rok. Nie jestem posiadaczką loków, moje włosy należą raczej do grupy falowanych i trudnych do ułożenia. Szukałam kosmetyku, który pomoże mi je ujarzmić, nie powodując przy tym obciążenia. Wybrałam krem Joanny. Warto było? Zapraszam na dalszy ciąg...



Obietnice producenta:

"Marzysz o doskonałym skręcie swoich loków czy to naturalnych, czy wystylizowanych? Nie szukaj dalej. Opracowaliśmy specjalnie dla Ciebie Krem podkreślający loki Styling effect. Poznaj jego fantastyczne właściwości. To właśnie on:
- podkreśla i dyscyplinuje loki
- nadaje sprężystość i elastyczność fryzurze
- ułatwia stylizację
- zawiera filtr UV, który chroni włosy."


Moja ocena:

Zdecydowałam się na zakup produktu podkreślającego loki, ponieważ chciałam na jakiś czas odpuścić sobie stylizację włosów, czyli suszenie połączone z wyciąganiem ich na okrągłej szczotce, po każdym myciu. Kusiła mnie możliwość pozostawienia ich do naturalnego wyschnięcia i wyglądania później jak człowiek, a nie jak przysłowiowy Chopin. Wybór padł na Joannę i nie żałuję, bo sprawdza się na moich włosach idealnie.
Produkt ma konsystencję rzadkiego kremu, przez co bardzo łatwo się go dozuje i rozprowadza na włosach. Ładny i delikatny zapach uprzyjemnia aplikację. Jest bardzo wydajny - porcja wielkości małej wisienki wystarcza na stylizację włosów do ramion.
Stosując go zgodnie z zaleceniem producenta, czyli wgniatając we włosy można uzyskać ładne loczki, nawet na włosach, które się mocno nie kręcą. Dla mnie jest to rozwiązanie idealne, ponieważ w błyskawicznym tempie pozwala mi stworzyć nietuzinkową fryzurkę. Włosy nie są sklejone, loki wyglądają naturalnie.
Kosmetyku Joanny używam również podczas stylizacji na okrągłej szczotce i tutaj również sprawdza się znakomicie. Końcówki są podkręcone, reszta włosów wyprostowana i mega uniesiona u nasady
Ostatni sposób to nałożenie kremu przed nawijaniem włosów na wałki. Jak łatwo się domyślić z tego efektu też jestem bardzo zadowolona. Loki są naturalne, miękkie i świetnie wyglądają nawet na drugi dzień.
Generalnie krem podkreślający loki doskonale się u mnie sprawdza. Nie obciąża moich włosów, nie powoduje ich szybszego przetłuszczania, pozwala stworzyć wiele fryzur, zarówno podkręcając, jak i prostując włosy. Produkt został moim ulubieńcem i jest jedynym, regularnie używanym, kosmetykiem do stylizacji włosów.



Podsumowanie:

  1. Nazwa: Krem podkreślający loki
  2. Producent: Joanna LINK
  3. Pojemność: 150 g
  4. Skład: 
  5. Cena: ok 8,00 zł
  6. Ocena: 5/5


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

21 mar 2014

... "W cieniu nadziei" - Wendy Jean

Witam!

Po ostatniej fascynacji okładką, tym razem zaintrygował mnie tytuł książki. Jest dwuznaczny, sugeruje tajemnicę, może rodzinny sekret z przeszłości, a jednocześnie nadzieja symbolizuje wiarę, że przyszłość przyniesie coś nowego i lepszego. Takie były moje pierwsze przemyślenia, zanim jeszcze sięgnęłam po powieść.



Jakim opisem zachęca nas wydawnictwo?



Moja ocena:

Co kieruje kobietą, która będąc w odwiedzinach u córki, idzie do sklepu po mleko i już z niego nie wraca, ponieważ morduje człowieka, którego tam zobaczyła? 
Tutaj kryje się tytułowy cień. Za nim z kolei, kryje się tragedia sprzed kilkunastu lat, z którą Doris Fisher nie potrafi się pogodzić. Przez mieszkańców miasta została obwołana bohaterką, szkoda, że nie wie z jakiego powodu. Mózg Doris po dokonaniu zbrodni wypiera całe zdarzenie i kobieta niczego nie pamięta. Musi jednak przypomnieć sobie co się stało, ponieważ w sądzie toczy się rozprawa. 
W odzyskaniu pamięci ma jej pomóc córka, Bethany. Obie kobiety biorą udział w swego rodzaju terapii i przy okazji pomocy matce, sama rozwiązuje dręczące ją problemy, z których nie do końca zdawała sobie sprawę. 
Polecam książkę wszystkim, którzy lubią powoli odkrywać tajemnice bohaterów i razem z nimi czekać na rozwiązanie zagadek.


Podsumowanie:

  1. Tytuł: W cieniu nadziei
  2. Autor: Wendy Jean
  3. Wydawnictwo: Świat Książki
  4. Cena: ok 33,00 zł
  5. Ocena: 4/5


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

19 mar 2014

... "Tort weselny" - Blandine Le Callet

Witam!

Mam duży sentyment do książek w materiałowych okładkach. Posiadam kilka takich w swoich niewielkich zbiorach i lubię po nie sięgać, właśnie z powodu okładki. Może to głupie, ale ta materiałowa lepiej leży w dłoni, nie wyślizguje się, nie spada ze stolika... Zatem powodem, dla którego sięgnęłam po "Tort weselny" była tylko i wyłącznie okładka.



Jakim opisem zachęca nas wydawnictwo?



Moja ocena:

Szczyt weselnej hipokryzji - tak określiłabym książkę. Jak daleko może posunąć się panna młoda, żeby jej ślub i wesele było idealne? Okazuje się, że bardzo daleko. Ale po kolei... 
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, których narratorami są goście weselni. Autorka, oczami członków rodziny, znajomych i księdza pokazuje nam różne spojrzenia na kwestie przygotowań do ślubu i wesela, a także samej uroczystości. 
Panna młoda, Berengere, pochodzi z tzw. wyższych sfer i chce, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik i perfekcyjne. Wszystko, czyli dekoracje, stroje, menu, oprawa muzyczna, a także goście. 
Tak, goście też muszą być idealni, a taka nie jest bratanica pana młodego, Vincenta. Dziewczynka jest chora i nie pasuje do wyidealizowanej wizji Berengere. Kolejną osobą, która może zakłócić doskonałą imprezę, jest siostra panny młodej, znana z braku gustu. Obawa, że założy coś nieodpowiedniego do sytuacji burzy spokój. 
Jakie podejście do tego ma pan młody? Czy Vincent podziela zdanie przyszłej żony i również dąży do doskonałości? Myślicie, że goście weselni będą się dobrze bawić na takim przyjęciu? Zachęcam do lektury. 
Sądzę, że warto po nią sięgnąć i sprawdzić, w jaki sposób osoby z zewnątrz postrzegają rzeczy, które nam wydają się normalne.


Podsumowanie:

  1. Tytuł: Tort weselny
  2. Autor: Blandine Le Callet
  3. Wydawnictwo: Sonia Draga
  4. Cena: ok 25,00 zł
  5. Ocena: 5/5


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

17 mar 2014

... Domowe pralinki

Witam!

Najczęściej na moim blogu pojawiają się posty kosmetyczne, staram się również dość często pisać o książkach, od czasu do czasu umieszczę tag, ale kuszą mnie też notki kulinarne. Nie jestem mistrzynią w tej dziedzinie, jednak chciałabym raz na jakiś czas podzielić się przepisem na coś smacznego. Co Wy na to? Podoba Wam się ten pomysł?

Postanowiłam zacząć od domowych pralinek. Ostatni raz robiłam je jesienią, ponieważ teraz zmieniłam całkowicie sposób odżywania (ze względów zdrowotnych) i nie mogę jeść słodyczy :( Nie mniej jednak pralinki były przepyszne i jeśli tylko będę mogła, z pewnością jeszcze nie raz je zrobię :)



Składniki na ok 25 czekoladek:
  • 20 dkg białej czekolady (używałam Alpen Gold)
  • 10 dkg gorzkiej czekolady (jw.)
  • garść suszonej żurawiny
  • garść orzechów włoskich
  • 3 łyżki alkoholu (użyłam białego rumu)

Sposób wykonania:
Żurawinę i orzechy siekamy niezbyt drobno, tak, żeby były wyczuwalne kawałki. Białą czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, dodajemy do niej posiekaną żurawinę i orzechy i bardzo dokładnie mieszamy. Przygotowaną masą napełniamy foremki (silikonowe lub papierowe), mniej więcej do połowy ich wysokości. Następnie rozpuszczamy, również w kąpieli wodnej, gorzką czekoladę i dodajemy do niej alkohol. Całość dokładnie mieszamy i nakładamy na białą część. Czekoladki wkładamy na 1 godzinę do lodówki.

Zachęcam do wypróbowania przepisu :)


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

14 mar 2014

... Tag: Kierowcą być :)

Witam!

W ostatnim czasie kilka Youtuberek nakręciło filmiki z tagiem "Kierowcą być". Spodobały mi się pytania i postanowiłam odpowiedzieć na nie na blogu. Zapraszam do lektury :)



1. Za którym razem zdałaś prawo jazdy?

Za drugim. Pierwszy egzamin oblałam przez własną głupotę, ślepotę i nerwy razem wzięte. Zdawałam w czasach, kiedy egzamin praktyczny podzielony był na dwie części: plac manewrowy z kolorowymi słupkami + wyjazd na miasto (zarezerwowany dla szczęśliwców). Nie było mi dane wyjechać z placu, ponieważ podczas parkowania tyłem pomyliłam kolor słupków. Komentarz egzaminatora: "Manewr wykonany poprawnie, szkoda tylko, że nie w wyznaczonym do tego celu miejscu." Porażka...


2. Ile lat masz prawo jazdy?

Dwanaście. Jak ten czas leci...


3. Jakie kategorie prawa jazdy posiadasz?

Standardowe "B". Więcej mi do szczęścia nie potrzeba.


4. Jakim samochodem odbyłaś swoją pierwszą samodzielną jazdę?

Fiatem 126p, zwanym przeze mnie kaszlaczkiem. Był to prezent na 18 urodziny. Jeździłam nim 5 lat i do dziś uważam, że był to najlepszy samochód do nabrania wprawy na drodze. Najbardziej lubiłam nim parkować, ponieważ wciskał się w najmniejszą nawet szczelinkę ;)


5. Za co dostałaś swój pierwszy mandat?

To "podniosłe wydarzenie" jest jeszcze przede mną.


6. Twój ulubiony zapach do samochodu?

Nie ma takiego. Obecnie nie mam żadnego odświeżacza powietrza i w ogóle mi to nie przeszkadza.


7. Jakiej muzyki słuchasz prowadząc samochód?

Mam swoją ulubioną składankę 20 piosenek i z tą płytą jeżdżę już 2 lata. Generalnie mogłabym słuchać wszystkiego, pod warunkiem ustawienia radia na tryb "rock".


8. Co jest dla Ciebie "must have" w Twoim aucie?

Latem - klimatyzacja (której nie posiadam), zimą - podgrzewane siedzenia (uwielbiam ciepełko rozchodzące się wzdłuż kręgosłupa).


9. Jak często sprzątasz swoje auto?

Wstyd się przyznać, ale bardzo rzadko. Nienawidzę tego robić. Ostatnio zaszalałam i oddałam samochód do profesjonalnego czyszczenia. Efekt przerósł moje oczekiwania do tego stopnia, że głupio mi wsiadać do samochodu w brudnych butach ;) Czuję, że będę stałą klientką myjni samochodowej.


10. Jaka była Twoja najdłuższa podróż samochodem, jako kierowca?

300 km z 30 minutową przerwą. Uwielbiam prowadzić i mam nadzieję, że niedługo uda mi się pobić swój dotychczasowy rekord.


11. Zdarzyło Ci się kiedyś złapać gumę i zmieniać oponę?

Na szczęście nie.


12. Mapa papierowa, czy nawigacja?

Zdecydowanie mapa papierowa. Nie cierpię nawigacji. Denerwuje mnie głosik mówiący: "Za 50 metrów skręć w prawo", "Na następnym skrzyżowaniu skręć w lewo", a w efekcie i tak nie dojeżdżamy do celu.


13. Czy lubisz podróżować jako pasażer?

Tak, czasami nawet mi to odpowiada.


14. Preferujesz wolną, czy szybką jazdę samochodem?

Na początku jeździłam zgodnie z przepisami, głównie z powodu samochodu, jaki miałam do dyspozycji. Później, po zmianie auta jeździłam bardzo dynamicznie. Teraz zdarza mi się czasami wcisnąć gaz do dechy, ale głównie na autostradzie. Staram się jeździć przepisowo, ponieważ nie mam zamiaru zasilać państwowego budżetu.


15. Czy zawsze zwracasz uwagę na znaki drogowe?

To zależy... Jeśli poruszam się po "swoim terenie", jeżdżę "na pamięć", natomiast w nieznanym miejscu znaki drogowe to podstawa.


16. Co najbardziej Cię denerwuje u innych kierowców?

Jest kilka takich rzeczy: wymuszanie pierwszeństwa, jazda bez świateł, nie włączanie kierunkowskazów.


17. Jaką porą roku lubisz jeździć najbardziej i dlaczego?

Nie mam ulubionej pory roku, mogę prowadzić przez cały rok. Gdybym jednak musiała wybrać, to padłoby na wiosnę. Lubię mieć za szybą widoki budzącej się po zimie przyrody.


18. Jazda w dzień czy w nocy?

I w dzień i w nocy. Wszystko zależy od tego, jak daleko jadę, z kim i w jakim celu. Jak już pisałam, w dzień lubię podziwiać widoki za oknem, w nocy z kolei jest mniejszy ruch. Obie sytuacje mają swoje plusy i minusy.


19. W czasie upału otwarta szyba czy klimatyzacja?

Na chwilę obecną - otwarta szyba. Następny samochód na pewno będzie miał klimatyzację.


20. Jaki jest Twój wymarzony samochód?

Może to dziwne, ale nie mam sprecyzowanych marzeń dotyczących samochodu. Podobają mi się terenówki i vany, ale nad wyborem marki i modelu zaczynam się zastanawiać dopiero podczas poszukiwań nowego auta. Do tej pory zawsze kupowałam to, co chciałam. W moim obecnym samochodzie jestem zakochana po uszy i, dopóki jeździ, nie mam zamiaru go zmieniać.


Dziękuję, że dotrwaliście do końca. Mam nadzieję, że dzięki odpowiedziom na powyższe pytania, poznaliście mnie trochę lepiej. Zapraszam do odpowiadania na ten tag wszystkich, który mają na to ochotę. Jeśli ktoś się zdecyduje na odpowiedzi lub zdążył już takowych udzielić, proszę o komentarz - z przyjemnością je przeczytam.


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

10 mar 2014

... Oriflame Pure Nature - oczyszczający korektor w sztyfcie

Witam!

Seria recenzji kosmetyków Oriflame nadal trwa. Dziś kilka słów na temat korektora oczyszczającego z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynem. Zawartość tych dwóch składników przyczyniła się do zakupu. Stwierdziłam, że oczyszczający preparat przeciw wypryskom spisuje się bardzo dobrze, więc chętnie wypróbuję korektor z tej samej serii.



Obietnice producenta:

"Maskuje wypryski i przyspiesza ich gojenie. Z olejkiem z drzewa herbacianego i antybakteryjnym olejkiem z rozmarynu. Najpierw rozjaśniaj zaczerwienienia zielonym, a następnie maskuj je beżowym."


Moja ocena:

To najlepszy korektor jaki kiedykolwiek miałam. Kocham jego zieloną połówkę, która rozjaśnia czerwone, zaognione miejsca. Doskonale stapia się ze skórą i zdecydowanie przyspiesza gojenie się wyprysków. Połączenie go z preparatem oczyszczającym z tej samej serii działa cuda. Nie jest widoczny pod makijażem, można go zakryć już niewielką warstwą kremu BB. 
Uwielbiam beżową część korektora, która doskonale maskuje wypryski. Kolor jest dość jasny i typowo beżowy, bez różowych i żółtych tonów. Współpracuje z kremami BB, których używam, nie wyróżnia się, nie tworzy plam.
Korektor łatwo się rozprowadza, świetnie kryje i jest przy tym niewidoczny. Czego można chcieć więcej? Polecam!



Podsumowanie:

  1. Nazwa: Pure Nature Organic Tea Tree & Rosemary Purifying Corrective Stick
  2. Producent: Oriflame LINK
  3. Pojemność: 4 g
  4. Skład: DI-C12-13 ALKYL MALATE, CETEARYL ISONONANOATE, OZOKERITE, CANDELILLA CERA, POLYBUTENE, CERA MICROCRISTALLINA, SILICA, TRIMETHOXYCAPRYLYLSILANE, CERA CARNAUBA, OCTYLDODECANOL, C30-50 ALCOHOLS, TOCOPHERYL ACETATE, PANTHENOL, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BISABOLOL, MELALEUCA ALTERNIFOLIA LEAF OIL, ROSMARINUS OFFICINALIS LEAF OIL, ASCORBYL PALMITATE, LIMONENE, BENZYL ALCOHOL, CI 77891, CI 77491, CI 42090, CI 77499, CI 77492
  5. Cena: regularna - ok. 24,00 zł, promocyjna. - ok 17,00 zł
  6. Ocena: 5/5


Pozdrawiam serdecznie

Yvonne

9 mar 2014

... Oriflame Pure Nature - oczyszczający preparat przeciw wypryskom

Witam!

Posiadając cerę mieszaną ze skłonnością do wyprysków w czasie "tych dni", muszę mieć w swojej kosmetyczce preparat, który sobie z nimi poradzi. Długo szukałam takiego produktu, przeczytałam mnóstwo różnych recenzji i w końcu zdecydowałam się na Pure Nature Organic Tea Tree & Rosemary Purifying Blemish Solver marki Oriflame.



Obietnice producenta:

"Wysusza wypryski, przyspiesza ich gojenie się. Z czystym olejkiem z drzewa herbacianego i antybakteryjnym olejkiem z rozmarynu. Stosuj indywidualnie lub pod makijaż."


Moja ocena:

Nikt nie lubi niespodzianek wyskakujących na twarzy i robimy wszystko, żeby jak najszybciej się ich pozbyć. W mojej kosmetyczce królem w tej dziedzinie jest preparat Oriflame. 
Płyn zamknięty jest w plastikowej buteleczce z materiałowym aplikatorem. Do aplikatora można się przyczepić, ponieważ nie jest higieniczny. Końcówka jest precyzyjna, jednak dotykając wyprysków, przenosimy na nią zarazki. Nie mniej jednak, pomimo regularnego używania, nigdy nie zdarzył mi się dodatkowy wysyp.
Zapach jest bardzo przyjemny, najbardziej wyczuwalny jest olejek z drzewa herbacianego. Alkoholu w ogóle nie czuć.
Teraz najważniejsze, czyli działanie. Produkt spisuje się świetnie. Bardzo szybko wysusza wypryski, doskonale radzi sobie z podskórnymi, bolesnymi grudkami, przyspieszając ich gojenie. W moim przypadku grudki na szyi potrafiły się utrzymywać nawet miesiąc, a odkąd używam preparatu Pure Nature, znikają w ciągu kilku dni. Po "typowych" niespodziankach nie ma śladu już na drugi dzień.
Używam go rano, pod makijaż i wieczorem. 
Jestem bardzo zadowolona z efektów i polecam wszystkim borykającym się z pojedynczymi wypryskami i szukają punktowego preparatu, który sobie z nimi poradzi.



Podsumowanie:

  1. Nazwa: Pure Nature Organic Tea Tree & Rosemary Purifying Blemish Solver
  2. Producent: Oriflame LINK
  3. Pojemność: 14 ml
  4. Skład: AQUA, ALCOHOL DENAT., GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, OLETH-20, MELALEUCA ALTERNIFOLIA LEAF OIL, ALLANTOIN, PARFUM, ROSMARINUS OFFICINALIS LEAF OIL, LIMONENE, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, ETHYLPARABEN, CI 42090, CI 19140
  5. Cena: regularna - ok. 28,00 zł, promocyjna - ok. 17,00 zł
  6. Ocena: 4/5


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

6 mar 2014

... Oriflame Essentials - Hydrating Face Mask - maseczka nawilżająca do twarzy

Witam!

Lubię stosować maseczki do twarzy, ponieważ dają one cerze zastrzyk substancji odżywczych, poprawiają koloryt i oczyszczają. Są niezawodne przed tzw. "wielkim wyjściem", jak również na co dzień.
No właśnie... szukałam delikatnej maseczki, która nie będzie zbyt agresywna i będę jej mogła używać w celu odświeżenia zmęczonej cery. Mój wybór padł na nawilżającą maseczkę firmy Oriflame.



Obietnice producenta:

"Głęboko nawilżająca formuła z kompleksem multiwitaminowym i wyciągiem z jeżówki cudownie regeneruje zmęczoną i poszarzałą cerę."


Moja ocena:

Maseczka zamknięta jest w bardzo ładnej, plastikowej tubce. Ma wygląd i konsystencję kremu do twarzy. Bardzo łatwo się rozprowadza na twarzy i szybko wchłania. W zasadzie nie ma czego zmywać. Oczywiście jeśli nałożymy bardzo grubą warstwę, to nie wszystko się wchłonie. Zmywa się równie łatwo wodą, jak i płynem micelarnym. Zapach również jest dość przyjemny, bardzo delikatny.
Teraz najważniejsze: efekty. Tych niestety nie zauważyłam. Stosowałam maseczkę na kilka sposobów:
- zgodnie z zaleceniami producenta, tzn. nakładałam ją na 10 min 2 razy w tygodniu,
- 2 razy w tygodniu na całą noc,
- codziennie na 10 - 15 minut,
- codziennie na całą noc.
Niestety, w żadnym wypadku nie zauważyłam żadnego działania maseczki. Produkt nie nawilża, nie poprawia kolorytu, a już na pewno nie regeneruje zmęczonej i poszarzałej cery. Nie robi po prostu nic. Nie polecam tej maseczki osobom, którym zależy na nawilżeniu i poprawieniu wyglądu swojej cery.



Podsumowanie:

  1. Nazwa: Essentials Hydrating Face Mask
  2. Producent: Oriflame LINK
  3. Pojemność: 50 ml
  4. Skład: 
  5. Cena: ok. 12,00 zł
  6. Ocena: 0/5



Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

5 mar 2014

... Schwarzkopf - Schauma Color Glanz - szampon do włosów farbowanych

Witam!

Miesiąc temu napisałam post dotyczący pielęgnacji włosów, w którym przedstawiłam ogólnie kosmetyki i akcesoria, których używam. Dziś pokuszę się o recenzję szamponu marki Schwarzkopf, przeznaczonego do włosów farbowanych oraz z pasemkami, czyli pasującego do mojego typu włosów.




Obietnice producenta:

"Formuła z systemem Lśniące Refleksy i filtrem UV pielęgnuje włosy farbowane i chroni kolor przed blaknięciem. Zapewnia długotrwały kolor i intensywny połysk. Formuła z intensywnie pielęgnującymi proteinami przywraca włosom utracone proteiny."


Moja ocena:

Na wstępie zaznaczę, że moja ocena dotyczy niemieckiej wersji szamponu Schauma. Dlaczego? Ponieważ uważam, że szampony wypuszczane na rynek polski są rozwodnione i nie nadają się do niczego. Po krótkim wyjaśnieniu przejdźmy do recenzji.
Szampon jest wydajny, dobrze się pieni i świetnie oczyszcza skórę głowy i włosy z wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń, tj. sebum, resztek kosmetyków do stylizacji. 
Jest to kosmetyk perłowy, więc nie każdemu będzie odpowiadał. Delikatnie obciąża włosy, ale nie przetłuszcza ich, tak jak to ma miejsce w przypadku innych, podobnych produktów.
Minusem jest dla mnie zapach, trochę chemiczny, duszący. Na szczęście nie utrzymuje się długo.
Czy szampon podkreśla kolor lub przedłuża jego trwałość? Nie wiem. Używam go na zmianę z innymi szamponami, ale sądzę, że produkt, który ma styczność z naszymi włosami przez ok 2 - 3 minuty, niczego z kolorem zrobić nie może.
Generalnie jestem z niego bardzo zadowolona. Włosy po umyciu są gładkie, łatwo się rozczesują, nie wymagają użycia odżywki. Doskonale radzi sobie ze zmywaniem olejów. Polecam.




Podsumowanie:

  1. Nazwa: Schauma Color Glanz
  2. Producent: Schwarzkopf LINK
  3. Pojemność: 400 ml
  4. Skład:
  5. Cena: ok 2,00 €
  6. Ocena: 4/5



Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

3 mar 2014

... "Anna German o sobie" - Mariola Pryzwan

Witam!

Odkąd TVP wyemitowała serial "Anna German", zainteresowanie życiem i twórczością piosenkarki wzrosło. Przyznam, że sama z chęcią obejrzałam wszystkie odcinki serialu i ucieszyłam się widząc na bibliotecznej półce książkę poświęconą tej właśnie artystce.



Jakim opisem zachęca nas wydawnictwo:

"Anna German dla wielu jest jedną z najwybitniejszych gwiazd polskiej estrady.
Nie lubiła mówić o sobie, tym cenniejsze są jej wypowiedzi rozproszone w audycjach radiowych, prasie polskiej, radzieckiej i włoskiej, a zebrane przez Mariolę Pryzwan, od wielu lat zafascynowaną talentem Anny German, wydane w postaci książki z okazji 30-lecia śmierci piosenkarki.
Dzięki zebranym wypowiedziom, listom, prywatnym fotografiom i nieznanym dokumentom powstała biografia przypominająca autobiografię Anny German.
Dowiadujemy się z niej, o czym marzyła, co lubiła, jak pięknie mówiła o swojej babci, matce i synku... Przeczytamy o dzieciństwie spędzonym w środkowej Azji, o studiach geologicznych na Uniwersytecie Wrocławskim, o współpracy z teatrem studenckim Kalambur, o sukcesach na festiwalach w Opolu, Sopocie, San Remo i Ostendzie.
Poznamy wiele szczegółów związanych z pobytem Anny German we Włoszech, z wypadkiem samochodowym na Autostradzie Słońca i długotrwałą heroiczną walką o powrót do zdrowia i na estradę. Dowiemy się, czym była dla niej muzyka i co myślała o szczęściu.
Poznamy Annę German piosenkarkę i wrażliwego, ciepłego, dobrego człowieka."


Moja ocena:

Pierwszy raz miałam okazję czytać biografię złożoną tylko i wyłącznie z wypowiedzi osoby, której dotyczyła. Autorka doskonale poradziła sobie z zebraniem, ułożeniem oraz spisaniem wypowiedzi Anny German. W książce znajdziemy dużo zdjęć, wycinków prasowych, listów oraz nagród otrzymanych przez piosenkarkę zarówno w kraju, jak i za granicą. Podoba mi się, że autorka nie pokusiła się o ani jeden komentarz. Anna German opowiada historię swojego życia i po przeczytaniu książki czułam się tak, jakbym z nią rozmawiała. Polecam wszystkim fanom piosenkarki, jak również miłośnikom biografii.


Podsumowanie:

  1. Tytuł: Anna German o sobie
  2. Autor: Mariola Pryzwan
  3. Wydawnictwo: omg
  4. Cena: ok 45,00 zł
  5. Ocena: 5/5





Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

2 mar 2014

... "Słodsze niż czekolada" - Sheila Roberts

Witam!

Uwielbiam czekoladę!!! Mogłabym ją jeść non stop, od rana do wieczora. Niestety, od pewnego czasu muszę się trzymać od niej z daleka, więc postanowiłam chociaż przeczytać coś czekoladowego :)



Jakim opisem zachęca nas wydawnictwo?

"Samantha zawsze wiedziała, że poświęci się prowadzeniu rodzinnej fabryki czekolady. Od kiedy prababcia Rose wyśniła pierwszy przepis na legendarne, najlepsze na świecie praliny, czekoladowa tradycja była przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Niestety przyszłość nie wygląda słodko. Jeśli Samantha nie zdoła spłacić zaciągniętego przez poprzedniego szefa kredytu, fabrykę przejmie bank i jego manager - irytująco arogancki przystojniak Blake Preston.
Samantha przysięga, że do tego nie dopuści. Wraz z matką i siostrami wpada na wyborny pomysł: zorganizuje w miasteczku walentynkowy festiwal czekolady..."


Moja ocena:

Pierwsza myśl po przeczytaniu tytułu książki: co może być słodsze niż czekolada? Hmmm...
Na okładce umieszczony został dopisek "Smakowita powieść o miłości" i to spowodowało, że bez wahania sięgnęłam po tę powieść. Czyta się ją bardzo przyjemnie, jest wciągająca. 
Książka opowiada historię Samanthy, 30-letniej szefowej fabryki czekolady, która zrobi wszystko, żeby nie stracić rodzinnej firmy. Dlaczego może ją stracić? Przez swojego zmarłego ojczyma, Waldo, który przez kilka lat nieudolnie zarządzał interesami. Robił to celowo, czy może nie był dobrym biznesmenem? W tej chwili to nieistotne, ponieważ Waldo nie żyje, a cała odpowiedzialność za fabrykę spada na Samanthę. Na szczęście z pomocą przychodzą jej siostry, które porzucają swoje dotychczasowe zajęcia, żeby zaangażować się w ratowanie rodzinnej firmy. Na przeszkodzie staje jednak kierownik banku, którego główna bohaterka uważa za najgorszego typa na świecie, któremu zależy tylko i wyłącznie na przejęciu fabryki i który potrafi uprzykrzać jej życie. Czy tak jest naprawdę? Przekonajcie się sami czytając o perypetiach Samanthy i jej rodziny. 
"Słodsze niż czekolada" to powieść o silnej i niezależnej kobiecie, która musi stawić czoła wielu przeciwnościom losu. Ma wrażenie, że została sama z wszystkimi problemami, ale postanawia spróbować odbić się od dna. Bohaterka uczy się prosić o pomoc, a także ją przyjmować. Dochodzi do wniosku, że wspólnymi siłami wiele można zdziałać, wystarczy chcieć i dążyć do osiągnięcia wyznaczonego celu. Czy Samantha wybrnie z trudnej sytuacji? Uda jej się dojść do porozumienia z bankiem? Obroni firmę? Jak potoczą się jej losy? Zachęcam do przeczytania książki. Warto!!!


Podsumowanie:

  1. Tytuł: Słodsze niż czekolada
  2. Autor: Sheila Roberts
  3. Wydawnictwo: Znak
  4. Cena: ok 15,00 zł
  5. Ocena: 5/5


Pozdrawiam serdecznie
Yvonne