9 lis 2013

... Bielenda Awokado - dwufazowy płyn do demakijażu oczu

Odkąd pamiętam do demakijażu oczu zawsze używałam specjalnego preparatu. Na promocji w Biedronce kupiłam dwufazowy płyn do demakijażu oczu wrażliwych z awokado, argininą, olejem palmowym i kokosowym marki Bielenda.

 Photo by Yvonne writes about...

Przy zakupie tego typu kosmetyku wyznacznikiem jest dla mnie zapis na opakowaniu, że nadaje się dla osób noszących soczewki kontaktowe. Ten może być przez te osoby stosowany, więc czym prędzej go zakupiłam.

Photo by Yvonne writes about...

Nie ma potrzeby, żebym rozpisywała się na temat tego płynu, ponieważ wszystkie informacje podane na opakowaniu mają swoje pokrycie w rzeczywistości.

Serdecznie polecam, ponieważ można nim zmyć dosłownie wszystko, a pomimo tego jest mega delikatny.
Zużyłam trzy opakowania i z pewnością sięgnę po kolejne.

Cena: od 4 do 6 zł za 125ml.

Zainteresowanych odsyłam na stronę producenta Bielenda Awokado

Pozdrawiam
Yvonne

5 lis 2013

... Soraya Kolagen & Elastyna, czyli moja dramatyczna historia

Mniej więcej trzy lata temu, w okresie jesienno - zimowym nabyłam krem Kolagen & Ealstyna marki Soraya.

Na początku stosowania nic nie zapowiadało katastrofy. Używałam go na dzień. Wówczas nie malowałam się codziennie, więc często - gęsto krem ten był jedynym kosmetykiem goszczącym na mojej twarzy. Był troszkę tłustawy i pozostawiał tzw. film na skórze, ale ze względu na porę roku nawet mi to pasowało.

Po około trzech tygodniach regularnego stosowania zaczęła mnie swędzieć skóra na nosie, na skroniach tuż nad brwiami i na czole. Zrzuciłam to na karb brzydkiej pogody, wiatru i mrozu, od którego skóra mi się przesuszyła. Zaczęłam nakładać na te miejsca grubszą warstwę kremu, licząc na to, że poradzi on sobie z problemem.

O jakże się pomyliłam! Pewnego dnia obudziłam się z bąblami wypełnionymi przezroczystym płynem surowiczym w miejscach, gdzie wcześniej występowało swędzenie. Niestety również wtedy nie wzięłam pod uwagę szkodliwego działania kremu.

Bąble (po konsultacji medycznej) uznane zostały za uczulenie na mandarynki. Wyglądałam jak po czołowym zderzeniu z ciężarówką. Po około dwóch tygodniach, kiedy to bąbelki zamieniły się w strupki i odpadły, ponownie zaczęłam smarować te miejsca kremem Soraya.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy bąbelki powróciły i to ze zdwojoną siłą! W tym momencie przejrzałam na oczy. Mandarynek nie jadłam, więc ewidentną przyczyną zmian na skórze był krem. Natychmiast poszedł w odstawkę.

Zaczęłam mozolny proces leczenia skóry, który trwał prawie rok! Niesłychane? A jednak. Używałam preparatów aptecznych, ponieważ o drogeryjnych moja cera nawet nie chciała słyszeć. Wybawieniem stały się kosmetyki przeznaczone do skóry atopowej.

Dziś mogę powiedzieć, że uporałam się ze skutkami ubocznymi używania kremu Kolagen & Elastyna, ale i tak przezywam ogromny stres kupując każdy nowy kosmetyk do twarzy.

Do marki Soraya również się zraziłam i nie kupiłam żadnego ich produktu (i nie kupię). Omijam ich kosmetyki szerokim łukiem, chociaż słyszałam, że niektóre są świetne.

Nie napiszę tutaj, że nie polecam tego kremu, ponieważ każdy kosmetyk działa inaczej na każdą skórę. Post jest opisem mojej historii i moich doświadczeń z tym produktem. Wiem, że wiele osób kocha ten krem i nie zamieni go na żaden inny. W moim przypadku się jednak nie sprawdził.

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne

4 lis 2013

... Yves Rocher - Hydra vegetal żel-krem intensywnie nawilżający 24h

Seria Hydra vegetal do skóry odwodnionej wpadła mi w oko zaraz po otwarciu pierwszego katalogu Yves Rocher, który miałam przyjemność przejrzeć.

Skąd to zainteresowanie? Otóż moja cera mieszana od pewnego czasu staje się coraz bardziej kapryśna. Kiedyś traktowałam ją preparatami z alkoholem (świetnie wysuszał wypryski) i kremami matującymi. Niestety musiałam zmienić całą pielęgnację po bardzo przykrej przygodzie z pewnym bardzo popularnym kremem.
Postawiłam na nawilżanie i stąd mój wybór padł na Hydra vegetal.

Na pierwszy ogień poszedł żel - krem, o którym producent na opakowaniu pisze tak:

"HYDRA VEGETAL ŻEL-KREM INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY 24H 50ML
SKÓRA WYPEŁNIONA WODĄ KLUCZEM DŁUGOTRWAŁEGO NAWILŻENIA
Lekka, świeża konsystencja, która łatwo wchłania się, jest idealna do skóry normalnej i mieszanej.
Efekt: skóra jest głęboko, intensywnie nawilżona, świeża i promienna.
Stosowanie: rano i wieczorem na perfekcyjnie oczyszczoną skórę."

Photo by Yvonne writes about...

Moja opinia - bardzo pozytywna.
Żel-krem zamknięty jest w szklanym (bardzo duży plus), przezroczystym słoiczku z morskim, plastikowym wieczkiem. Prezentuje się bardzo elegancko, zresztą jak większość produktów Yves Rocher, które posiadam.
Formuła kremu jest bardzo lekka i delikatna. Łatwo się rozprowadza, błyskawicznie wchłania, pozostawiając skórę miękką w dotyku i świetnie nawilżoną. Ogromnym plusem jest to, że nie pozostawia tłustej warstwy i idealnie nadaje się pod makijaż. Kosmetyki kolorowe się nie rolują i dużo łatwiej je rozprowadzić.
Zapach - cudny. Świeży, delikatny, przywołuje na myśl wakacyjny poranek nad Morzem Śródziemnym :) Nie utrzymuje się długo, ale niewątpliwie uprzyjemnia aplikację.

Photo by Yvonne writes about...

Stosuję go już ponad pół roku. Niedługo skończę drugie opakowanie. Jest nieodłącznym elementem porannej pielęgnacji twarzy, czasami sięgam też po niego wieczorem. Moje skóra stała się nawilżona i napięta, przesuszone miejsca zniknęły. Jest wyraźnie gładsza i wyrównał się jej koloryt. Krem mnie nie zapycha.

Z wielką przyjemnością go używam i polecam osobom, które chcą mieć ładną i dobrze nawilżoną cerę.

Regularna cena katalogowa to 39,00 zł, ale często można dostać go w promocji. Za pierwsze swoje opakowanie zapłaciłam 24,90 zł, za drugie 20,00 zł. Myślę, że warto tyle wydać, bo żaden używany przeze mnie drogeryjny krem nie spisał się tak dobrze jak ten.

Zainteresowanych składem i szczegółowymi informacjami odsyłam na stronę producenta:

Pozdrawiam serdecznie
Yvonne